Pyszny pasztet z przepisu mojej Mamy. Sekret smaku tkwi w różnorodności mięs, a dzięki dodatkowi warzyw, pasztet nie jest suchy tylko mięciutki i wilgotny. Zdjęcia nie są zbyt piękne, bo niestety nie zabrałam ze sobą aparatu :(
Składniki na 2 keksówki:
40 dag łopatki
40 dag karkówki
1 udko z kurczaka, bez skóry i kości
podwójna pierś z kurczaka, oczyszczona
40 dag podgardla lub surowego boczku
40 dag wątróbek drobiowych, oczyszczonych
1 czerstwa bułka
1 cebula, pokrojona w ćwiartki
2 marchewki, pokrojone na kawałki
1 pietruszka, pokrojona na kawałki
2 liście laurowe
gałka muszkatołowa
4 ziarna ziela angielskiego
4 jajka, lekko rozbełtane
mleko do namaczania wątróbki
3 łyżki oleju
1 łyżka masła
kilka plastrów słoniny
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
CZAS PRZYGOTOWANIA: 190 MIN
POZIOM TRUDNOŚCI: ŚREDNI
1. Całe mięso (oprócz wątróbki) kroimy w dużą kostkę. Na patelni rozgrzewamy olej. Wrzucamy mięso i przesmażamy kilka minut. Dodajemy cebulę i smażymy jeszcze minutę. Zalewamy wodą do 3/4 wysokości mięsa, dodajemy liście laurowe, ziele angielskie, marchewkę i pietruszkę. Gotujemy pod przykryciem do miękkości (około 2 godzin), od czasu do czasu mieszając. Pod koniec dodajemy bułkę do namoczenia. Po tym czasie zawartość garnka odcedzamy z wody, wyławiamy liście laurowe i ziele angielskie i odstawiamy do całkowitego ostygnięcia.
2. W między czasie wątróbkę zalewamy mlekiem i odstawiamy na godzinę do namoczenia. Przecedzamy. W małym garnuszku rozgrzewamy łyżkę masła, wrzucamy wątróbkę, podlewamy odrobiną wody i dusimy 15 minut. Przecedzamy i odstawiamy do całkowitego ostygnięcia.
3. Mięsa wraz z warzywami i namoczoną bułką mieszamy z wątróbką. Mielimy dwukrotnie w maszynce do mięsa na średnich oczkach. Dodajemy jajka, doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Bardzo dokładnie mieszamy.
4. Dwie keksówki wykładamy papierem do pieczenia. Układamy w nich plastry słoniny, aby pokryć całe dno. Wykładamy zmielone mięso do 3/4 wysokości i ponownie wykładamy plastry słoniny. Pieczemy przez godzinę w 180 stopniach Celsjusza. Odstawiamy do całkowitego ostygnięcia. Najlepiej smakuje z marynowanymi maślakami. Smacznego! :)
wygląda interesująco, moja mama też uwielbia robić pasztety ;) zapraszamy również do nas http://blotodlazuchwalych.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie, pobrałem przepis żeby wypróbować. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńProszę koniecznie dać znać jak smakowało :)
Usuń