Dziś na deser przygotowałam bardzo dobrze wszystkim znane ciasteczka: chrupiące na zewnątrz i mięciutkie w środku kokosanki. Smakują dokładnie tak samo jak te, które pamiętam z dzieciństwa. Moja babcia zawsze miała w zanadrzu kokosanki (i landrynki w pudrze, ale ich nie będę przygotowywać ;)) Uwielbiałam je wtedy i uwielbiam je nadal! Idealnie pasują do popołudniowej herbatki lub kawki. Zapraszam do pieczenia! :)
Składniki (na 1 blaszkę):
180 g wiórków kokosowych
100 g drobnego cukru do wypieków
2 łyżki masła
1 białko z dużego jajka
1/2 łyżki skrobi ziemniaczanej
szczypta soli
CZAS PRZYGOTOWANIA: 25 MIN
POZIOM TRUDNOŚCI: ŁATWE
1. Na patelni rozpuszczamy masło. Wsypujemy większość cukru (2 łyżki zostawiamy na później), a gdy zacznie się karmelizować, dodajemy wiórki kokosowe. Bardzo dokładnie mieszamy, aż do połączenia się składników. Zdejmujemy z ognia, przesypujemy do miski i odstawiamy do lekkiego przestygnięcia.
2. Pozostały cukier mieszamy ze skrobią ziemniaczaną. W drugiej misce ubijamy białko ze szczyptą soli na sztywną masę. Pod koniec ubijania dodajemy stopniowo cukier z mąką. Pianę delikatnie łączymy z wiórkami kokosowymi.
3. Na blaszce/kratce rozkładamy papier do pieczenia. Nawilżamy ręce w letniej wodzie; z masy kokosowej formujemy kuleczki wielkości orzecha włoskiego i układamy w niewielkich odległościach od siebie (kokosanki odrobinę urosną, ale nie tak jak babeczki, czy ciasto francuskie :)). W razie potrzeby ponownie zwilżamy ręce. Tak przygotowane ciasteczka wkładamy do piekarnika i pieczemy 12-15 minut w 180 stopniach. Wyciągamy i odstawiamy do ostygnięcia. Gotowe! :)
domowe kokosanki muszą być pyszne :)
OdpowiedzUsuńSą wspaniałe, połowa blaszki zniknęła zanim wystygły :D
UsuńBardzo lubię kokosanki.
OdpowiedzUsuńPo zjedzeniu tych domowych, stały się jednymi z moich ulubionych ciasteczek :)
UsuńO! O! O! Biorę!
OdpowiedzUsuń